Bartek Fetysz – polska biedo-cebula z wetkniętym w dupę piórkiem brytyjskiego osiedlenia na stałe. Czyli Cebulak Deluxe, który z Polską wspólny ma język i mental, choć ten drugi, prany przez 11 lat w angielskim proszku pełnym grzecznościowych molekuł zamiast biało-czerwonego ograniczenia ma odcień wolności wykrochmalonej w feerii multi-kulti.
Ciao, Darling! Tak witam się i żegnam z przyjaciółmi i znajomymi przez telefon od lat. Włoskie “ciao” przyswoiłem pracując dla Versace. Wszystkim w firmie zastępowało ono angielskie “good morning”, “good afternoon” czy “hi”. “Ciao Amore” romantyczniejsze niż brytyjski, ustny pierd brzmiący “Hey mate, how are you?”. Kulturalne, powitalne angielskie pierdololo przypomina ich popularne danie: fish & chips – rybę z frytkami, na które jakiś kutas spuścił się kiedyś zabójczą mieszanką soli i octu. I tak im zostało.